17 koralików nawleczonych na sznurek, każdy inny, wytoczonych ręcznie i i misternie ozdobionych, oto owoc wymiany.Fajnie jest nosić coś co sprawiło dużo radości przy tworzeniu. Trzymając takie cacko w rekach czuje się w nim kawałek serducha. Ponadczasowe, niepowtarzalne, oryginalne, zaspokoiły moje babskie ego
"Edziulok klawiaturowy"
Dodatkowo dostałam dwa koraliki luzem, a mała inkwizycja wisiorek, który ma wiele skojarzeń.Mam nadzieje, że bilans emocjonalny obu wymianowców wyszedł na zero.
rarytasy :D
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik!
OdpowiedzUsuńWarto robić z bArt-kiem intrresy
OdpowiedzUsuńSadzę, że każdy wyszedł z nas na + ;) Polecam piękną twórczość Manu, obrazek już sobie urzęduje w kuchni :) Od kiedy pamiętam to jestem fanem jej twórczości, inspiracja do Edziuloków (czyli takich małych twarzy,lub ludzików) była praca Manu zawieszona na okapie kuchennym :) Dobre czasy mi się przypominają, jak to się było inkwizycją i siedziało się wam na głowie do 3 rano, lub później :) Albo Japońskie kamikadze (ten numer chyba był najlepszy) z zaskoczenia :D:D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń