Truskawki, chyba każdy je lubi. Inspiracją były prawdziwe, żywe pachnące,zamknięte w małym plastikowym pudełku na dużym stoisku z owocami w sklepie ,którego nie wymienię nazwy, a powiem tylko, że ma za logotyp małego czerwonego żuczka. I wystarczyło jedno "wąchnięcie" przez małą dziurkę w opakowaniu i oto efekt. Owoce lekko przerośnięte, bo przecież wyhodowane na wacie, ale są zwiastunem krótkiego lecz intensywnego wchłaniania dużej ilości witaminy "c".
Oczywiście akryl, a wymiary to 13/18.
Bardzo ładne prace Pani Manumanu :) a wiosna mogła by już nas odwiedzić, a i za lato też bym się nie obraził ;))
OdpowiedzUsuńhura pierwszy komentarz!
OdpowiedzUsuń